Powrót w szeregi najlepszych |
Działacze Widzewa zdawali sobie sprawę, że zespół trzeba wzmocnić aby z powodzeniem mógł grać w najważniejszej lidze. Do klubu sprowadzono m.in. Tadeusza Gapińskiego, Wiesława Surlita, Zdzisława Kostrzewińskiego, Pawła Janasa, Tadeusza Błachno, Andrzeja Pyrdoła. Na koniec sezonu 1974/75 awans (po 27 latach gry w niższych ligach) stał się faktem. Rozpoczął on nową epokę w historii klubu, jak również całej polskiej piłki. W pierwszym sezonie po powrocie do ekstraklasy zespół wzmocniony Zbigniewem Bońkiem zajął 5 miejsce.
Pozyskanie "Zibiego" do łódzkiego klubu było zasługą "obrotności" i wielkiej dyplomacji marzącego o "wielkiej drużynie"Sobolewskiego, choć pomógł w tym również przypadek. Po jednym ze słabszych występów w brawachZawiszy brak ambicji ulubieńcowi bydgoskich kibiców zarzucił mistrz olimpijski w biegach z przeszkodamiKrzyszkowiak. Jeden z najlepszych polskich piłkarzy odpowiedział mu w kilku mocnych słowach, co myśli o jego wypowiedzi. Jak po latach wspominał piłkarz: "Mogłem grać słabiej, ale ambicji nigdy mi nie brakowało". Nieznająca sprawy piłkarska Bydgoszcz była oburzona zachowaniem piłkarza, który przyjął wtedy ofertę łódzkiego klubu. W następnym sezonie, Widzew wzmocniony wszechstronnym Mirosławem Tłokińskim, zdobył wicemistrzostwo kraju awansując tym samym do rozgrywek o Puchar UEFA. W swym debiutanckim występie na międzynarodowej arenie, RTS zremisował na wyjeździe zMachesterem City 2:2, po dwóch bramkach Bońka - bohatera meczu. W rewanżu, na stadionie ŁKS-u, padł remis 0:0, co dało sensacyjny awans do następnej rundy łódzkiej jedenastce. Jako ciekawostkę można podać fakt pobicia się trenera Widzewa - Bronisława Waligóry i angielskiego masażysty. W kolejnej rundzie RTS grał bez powodzenia z PSV Eindhoven, przegrywając dwa razy: 3:5 i 0:1.
Na pocieszenie zostaje fakt późniejszego zdobycia przez holenderski klub Pucharu UEFA. W kolejnym sezonie (1977/78) klub zajął dopiero 10 miejsce. To samo miejsce Widzew zajmował po rundzie jesiennej następnego sezonu. Wtedy toSobolewski i Wroński postanowili dokonać kolejnych zakupów. RTSwzmocnili Piotr Romke i Włodzimierz Smolarek. Z tym ostatnim, "jednym z najlepszych futbolistów w historii Widzewa" - jak mawiał o Smolarkuprezes Sobolewski, wiąże się ciekawa historia. Działacze Legii, gdy tylko dowiedzieli się, że Smolarek po odbyciu służby wojskowej w warszawskim klubie nie ma zamiaru w nim pozostać, tylko wrócić do Widzewa, powierzyli mu obowiązki... stajennego. Jak twierdzą naoczni świadkowie, Smolarek, aby nie stracić szybkości i formy, ścigał się z wypuszczonymi ze stajni końmi. Tak wzmocniony Widzew skończył rozgrywki na drugim miejscu. W tamtym sezonie karierę piłkarską zakończył Tadeusz Gapiński, późniejszy trener i przede wszystkim kierownik drużyny. Mało kto pamięta, ale popularny "Gapek" jest autorem pierwszego, bezpośredniego ligowego gola z rzutu rożnego dla Widzewa. Było to w listopadzie 1977 roku, w meczu przeciwko krakowskiej Wiśle. Karierę zakończył również Stanisław Burzyński, który jako pierwszy rozegrał 100 meczów w barwach Widzewa, ten setny wypadł 28 października 1978 roku, przeciwko Pogoni Szczecin. Miejsce po nim zajął pozyskany z Odry Opole - Józef Młynarczyk.