W sezonie 1979/80 Widzew zdobył kolejne wicemistrzostwo Polski. Z drużyną tymczasem pożegnali się tacy piłkarze, jak Tadeusz Błachnio czy też Ryszard Kowenicki. Odszedł takżePaweł Janas, który wybrał grę w Legii. Jednak rok 1980 rozpoczął marsz Widzewa po najwyższe laury.
Jesienią RTS odniósł kolejne sukcesy w pucharze UEFA. Po wyeliminowaniu europejskiej sławy, jaką jest Manchester Utd (1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie), widzewiacy w drugiej rundzie trafili na kolejną słynna ekipę -Juventus Turyn. Po zasłużonym 3:1 przed łódzką publicznością, w rewanżu łódzcy piłkarze ulegli w takim samym stosunku, a więc o awansie miały zadecydować karne. W nich lepsi okazali się widzewiacy, wygrywając je 4:1. Cichym bohaterem łódzkiej jedenastki stał się Józef Młynarczyk, który obronił strzały z jedenastki Causio i Cabriniego. Niedoceniany, mimo wyeliminowania dumnych anglików z Manchesteru Widzew, z dnia na dzień wyrósł na europejskiego potentata. Wyeliminowanie Juventusu było już sensacją na skalę europejską. "Można podjąć rywalizację z najlepszymi, trzeba tylko uwierzyć w swe możliwości" - mówił po meczu Ludwik Sobolewski. Były to jednak miłe złego początki, ponieważ później przyszło załamanie formy i sromotna porażka w walce o ćwierćfinał 0:5 z Ipswich Town na wyjeździe.
Mimo zapowiedzi Bońka, że "W rewanżu pokażemy na co nas stać" nie udało się odrobić strat z pierwszego meczu (zwycięstwo 1:0) i Widzewodpadł z Pucharu UEFA. Jesienią 1980 roku miała miejsce słynna "afera na Okęciu", która w grudniu - pozbawiłaWidzew 4 najlepszych piłkarzy.Zbigniew Boniek i Józef Młynarczykzostali zdyskwalifikowani, natomiastWładysław Żmuda i Włodzimierz Smolarek zostali ukarani dyskwalifikacją w zawieszeniu. Mimo tak znacznego osłabienia składu, Widzew zdobył w sezonie 1980/81 pierwsze, historycznemistrzostwo Polski. Wiosną 1982 roku ogłoszono fakt podpisania kontraktu przez Zbigniewa Bońka z Juventusem Turyn za astronomiczną wówczas kwotę 1,8 mln dolarów.
W swym ostatnim występie w łódzkiej jedenastce, Boniekstrzelił dwie bramki w wygranym 2:0 meczu z Arką Gdynia. Była to przedostatnia kolejka sezonu 1981/82. Aby zdobyć mistrzostwo Polski, Widzewmusiał liczyć na wygraną Wisły w meczu rozgrywanym we Wrocławiu ze Śląskiem, co też się stało, a sukces RTS-u - drugie mistrzostwo Polski - stał się faktem. Latem 1983 rokuSobolewski sprowadził do klubu Dariusza Dziekanowskiego, który miał zastąpić Bońka. Kosztował on aż 21 mln złotych, co w tamtych czasach było kwotą ogromną. Piłkarz ten był jednak bardzo zadufany w sobie, nie odpowiadała mu atmosfera w zespole, jak później mówił o nim ówczesny prezes - "Nie przypuszczałem, że mój pupil ma nienajlepiej ułożone w głowie". Mimo, że przez dwa sezony był najlepszym strzelcem RTS-u, odszedł do Legii. Oprócz Dziekanowskiego, klub wzmocnili: Jerzy Wijas i Dariusz Marciniak - złote dziecko piłki, jak o nim mawiano. Ten ostatni zapisał się w kronikach Widzewa jako najmłodszy ligowiec. W debiucie miał 17 lat.
Wijas po dobrych występach w łodzkim klubie został powołany przez Legię do odbycia służby wojskowej, a ponieważ odmówił, zabroniono mu grać nawet w A-klasie, co praktycznie oznaczało koniec jego piłkarskiej kariery. Do zespołu doszli również Wiesław Wraga i Mirosław Myśliński. Po drugim mistrzostwie, przyszły kolejne sukcesy w europejskich pucharach. W Pucharze MistrzówWidzew, po wyeliminowaniuHiberniansu F.C. Paola i Rapidu Wiedeń, trafił na sławny angielskiLiverpool. Po wygraniu w Łodzi 2:0, na wyjeździe łódzki klub przegrał 2:3, lecz wynik ten dał mu awans do półfinału Pucharu Mistrzów, gdzie niestety uległ Juventusowi (zBońkiem w składzie) - 0:2 w Turynie i 2:2 w Łodzi.
Sezony 1982/83 i 1983/84 to kolejne wicemistrzostwa Polski dla łódzkiego klubu. Jesienią 1984 roku Widzew dotarł do 1/8 finału Pucharu UEFA, natomiast w 1985 po pokonaniu kolejno:Jadowniczanki, Piasta Nowa Ruda, Lecha Poznań, Górnika Zabrze i w meczu finałowymGKS-u Katowice, łódzki klub zdobył Puchar Polski, jedyny w swej historii. Kolejne lata nie były udane dla klubu. Powodem tego była zmieniająca się sytuacja gospodarcza i polityczna w kraju oraz coraz gorsza kondycja finansowa przedsiębiorstw, które sponsorowały RTS. W czerwcu 1987 roku z fotelem prezesa pożegnał się Ludwik Sobolewski, twórca potęgi Widzewa. W tym okresie piłkarzem Widzewa został dzisiejszy największy rekordzista w dziejach klubu - Tomasz Łapiński. Nie uchroniło to jednak (podobnie jak powrót Sobolewskiego na fotel prezesa) przed spadkiem RTS-u do drugiej ligi w sezonie 1989/90. Był to wynik głębokiego kryzysu w łódzkim klubie. Na szczęście na powrót w szeregi ekstraklasy nie trzeba było długo czekać. Już w następnym sezonieWidzew zameldował się w pierwszej lidze, zajmując na "dzień dobry" 3 miejsce.